Obiecana
kontynuacja cyklu „Kasprowy na 3 sposoby”. Tym razem zapraszam do poznania
szlaku od Murowańca…
Czas
przejścia: 3h50min.
Schroniska
po drodze: Murowaniec, restauracja na Kasprowym Wierchu
Trasa:
Kuźnice – Dolina Jaworzynki – Przełęcz między Kopami – Murowaniec – Kasprowy
Wierch
Stopień
trudności: 1/5
Tradycyjnie
już wyruszamy z Kuźnic, jednak wybierając przejście przez Dolinę Jaworzynki,
przypominającą swoim wyglądem wąwóz, ze względu na strome zbocza otaczających
ją skał wapiennych. Kiedyś wypasano tam owce, obecnie jednak już ich tam nie
zobaczymy (park narodowy, te sprawy…). Cały czas idziemy żółtym szlakiem, aż do
Przełęczy między Kopami, z której roztacza się widok na Małą Królową Kopę i
Kopę Magury. Dużo osób zarządza w tym miejscu postój, do którego zachęcają
zbite z belek, prowizoryczne ławki, na których można usiąść.
Z
Przełęczy do Murowańca zostaje nam już tylko ok. 20 minut drogi, w dodatku, nie
uwierzycie - w dół! Szlak marzenie.
Murowaniec taki, jakim widzimy go dziś, powstał w roku 1925, jednak już w
1894r. w tym samym miejscu stało „schronisko” przerobione ze starej szopy.
Nieopodal znajduje się niewielki drewniany budynek, którą czasami nieświadomi
turyści biorą za Murowaniec, oczywiście błędnie. To malutkie schronisko,
nazywane Betlejemką, jest główną siedzibą szkoleniową Poskiego Związku
Alpinizmu i to właśnie tam swoje pierwsze doświadczenia zbierali najwybitniejsi
polscy wspinacze, tak więc warto sobie zrobić zdjęcie przy tym, bądź co bądź,
historycznym budynku.
Po
opuszczeniu Murowańca, w którym mogliśmy się troszkę rozleniwić, pora wyruszyć
w stronę Kasprowego Wierchu. Teraz czeka nas chyba najbardziej frustrująca
część wędrówki, bo szczyt cały czas widać i wydaje się, że zostało do niego tak
niewiele, a jednak… Cóż, wierzchołek przybliża się do nas bardzo powoli, zbyt
powoli. W takich frustrujących momentach chyba nawet wolę iść przez las, nie
wiedząc, ile mi jeszcze do celu pozostało, bo wtedy czuję miłe zaskoczenie, kiedy
nagle wyłaniam się spośród drzew i okazuje się, że droga wiedzie już tylko w
dół. Na tym szlaku jesteśmy bardzo odsłonięci, ale przecież chyba o to chodzi w
wędrówkach górskich, by podziwiać piękne widoki, nieprawdaż? Z perspektywy
żółtego szlaku możemy obserwować Orlą Perć, całą Dolinę Gąsienicową z jej
stawami (m.in. Liliowym Stawem), a jeśli szczęście nam dopisze, gdzieś pośród
kosodrzewiny wypatrzymy świstaka lub kozicę…
Droga
z Murowańca do górnej stacji kolejki na Kasprowy Wierch według map zajmuje ok.
1h30min., moim zdaniem jednak spokojnie można ten odcinek przejść w ciągu
1h15min. – to chyba nie brzmi zbyt strasznie?
Szczerze mówiąc to co strasznie rzuca się w oczy to te tłumy na szlaku.
OdpowiedzUsuńNiby fajne widoki, ale jednak trasa tak oblegana....
My z Tatr na razie tylko Gubałówka, jednak na Kasprowy też na pewno dotrzemy!
ten klimat gór! *.*
OdpowiedzUsuńcoś cudownego :)
nie dziwię się, że tyle ludzi :)
http://triviaaboutme.blogspot.com/
Szanowna Lady... na Komziki to na Słowację, zapewniam są mniej płochliwe, a zarazem jest więcej Dolinie Staroleśnej, i na Świstaka jest szansa...fajne klimaty
OdpowiedzUsuń