W przerwie między forsownymi górskimi wycieczkami warto
spędzić jeden dzień zupełnie „na luzie” – dla każdego jednak oznacza to coś innego. Jeśli macie już dosyć
wylegiwania się nad basenem, ale z drugiej strony nie macie ochoty błąkać się
bez celu po Zakopanem, może by tak wybrać się do Wąwozu Kraków?
Czas przejścia: (od parkingu) ok. 2h, (samego wąwozu) 55
min.
Walory: najpiękniejszy skalny wąwóz w polskiej części
Tatr, wejście do jaskini
Schroniska po drodze: schronisko na Hali Ornak (po wyjściu
z wąwozu i przejściu jeszcze ok. 30 min.)
Stopień trudności: 1/5
Wąwóz Kraków to odnoga Doliny Kościeliskiej, jednak brak w
nim takich tłumów jak na głównym szlaku. Naszą wycieczkę rozpoczynamy na
parkingu w Kirach i przez jakieś 50 min. idziemy w towarzystwie tych wszystkich
„pielgrzymek” zmierzających w kierunku schroniska na Ornaku. Po minięciu Hali
Pisanej, przed mostkiem, skręcamy w lewo i nareszcie wchodzimy na trasę
prowadzącą bezpośrednio do wąwozu.
Cały wąwóz ma ok. 3km długości, jednak jego najniższa
część, udostępniona dla ruchu turystycznego, liczy niewiele więcej niż 100m.
Trasa nie jest moim zdaniem szczególnie trudna, bardzo przyjemnie mi się szło
między skalnymi ścianami w tym jedynym w swoim rodzaju „korytarzu”. Po obfitych
deszczach należy jednak uważać na śliskie kamienie, ale ta zasada obowiązuje
przecież wszędzie.
Mniej więcej w połowie trasy znajduje się drabinka i
krótki odcinek z łańcuchami, które prowadzą do jaskini Smocza Jama. Dalej
szlak prowadzi do Hali Pisanej, którą już mijaliśmy. Nie cofnęliśmy się jednak
zbyt dużo, z Hali Pisanej do schroniska na Hali Ornak pozostało ok. 25 min.
drogi.
Skąd wzięła się nazwa wąwozu? Wszak Kraków wcale nie leży
tak blisko Tatr. Ano, nie o bliskość stolicy Małopolski tu chodzi, a o
skojarzenia osoby, która wymyślała nazwę skalnego jaru. Podobno górale z Doliny
Kościeliskiej, którzy zawędrowali raz do Krakowa, po zobaczeniu wąskich uliczek
Starego Miasta, od razu skojarzyli je z najpiękniejszym tatrzańskim wąwozem. I
tak już zostało.
Fajne miejsce, takie ukryte między skałami :)
OdpowiedzUsuńŁadne miejsce!
OdpowiedzUsuńDużo było tam turystów?
Właśnie nie :) Bo o ile do Doliny Kościeliskiej zmierzają tłumy, o tyle do Wąwozu wielu osobom nie chce się skręcać. I dzięki temu można trochę odetchnąć.
OdpowiedzUsuńWarto się wybrać, piękne miejsce. Ja również lubię spotkania z naturą.
OdpowiedzUsuń